piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 18

     Od koncertu z Aerosmith i The Rolling Stones, który przyniósł Guns N' Roses ogromną sławę, zmieniło się mnóstwo rzeczy. Szczęśliwy związek Triss i Izzy'ego dobiegł końca. Za to teraz Ruda może pochwalić się nazwiskiem "Adler" oraz pełnymi prawami do pieprzenia się ze Stevenem. Nasza kochana Lawrence, a raczej Pani Adler, zmieniła swój zawód na dość... Specyficzny. Nocne wyprawy w celu zabijania ludzi za odpłatą, zmieniły się w oczekiwanie na swoich stałych klientów pod latarnią..
     Jednak nie wszystkie związki legły w gruzach. Duff i Victoria nadal są w sobie śmiertelnie zakochani i nic nie wskazuje na to, że mogłoby to ulec zmianie. Wbrew wszystkim racjonalnym oczekiwaniom i wbrew zdrowemu rozsądkowi, Duff regularnie wybacza swojej dziewczynie jej ciągłe i nieustanne zdrady. Cóż, podobno miłość jest głupia i ślepa. Najwyraźniej też nie ma granic..

   Wracając jednak do teraźniejszości...

- Chodźmy się kochać gdzie indziej, skarbie. - Wyszeptał nie do końca trzeźwy Tempest do ucha równie wciętemu McKaganowi.
- No, kochanie, dawaj, na co czekasz.. - Powiedział naśladujący striptizerki z klubów Go-Go, Duff.
- Chcesz się ruchać tu? Na środku chodnika? - Joey złapał blondyna za tyłek, który tak między nami, był dość płaski. No ale to w końcu pupa basisty, więc i tak nie można się oprzeć.
- Każde miejsce jest dobre. - Wymruczał do ucha wokaliście Europe.
Tempest zrealizował swój niecny plan i wylał resztki Johnniego Walkera na kroczę jego napalonego kolegi.
- Stary, jaki z Ciebie pedał. Doszedłeś!
- Kurwa, nic ci to nie dało. Jestem zły, w chuj wkurwiony i wciąż cholernie podniecony.
- Ale jesteś seksowny kiedy się tak wkurwiasz.. - Joey zawiesił się na szyi McKagana i spojrzał mu głęboko w oczy oblizując swoje ponętne wargi.
- DAJ MI WOLNOŚĆ, ALBO MI OBCIĄGNIJ!
***
Victoria leży na brudnym materacu otoczonym butelkami, śmieciami i fragmentami plastiku, uważnie wpatrując się w spoczywającego na położonym niedaleko bujanym fotelu Baza.
- Ale jesteś seksowny... - Powiedziała dziewczyna zaczesując włosy do tyłu.
- Nie tak bardzo jak ty, maleńka. - Zaczął Sebastian i pociągnął ostentacyjnie głęboki łyk Jacka Danielsa.
- Czy to miała być jakaś sugestia? - Blondynka spojrzała znacząco na wokalistę.
- Ty wszystko traktujesz jak sugestię. - Chłopak zaśmiał się.
- Jestem nimfomanką do cholery...
- Nimfomanką posiadającą chłopaka.
- Nie dbajmy o to. - Dziewczyna zagryzła dolną wargę.

2 komentarze:

Unknown pisze...

Yaaaaay nareszcie!

Anonimowy pisze...

cudowny blog i świetne posty <3
agrestaco6.blogspot.com